Kiedyś mi mówili, że nie chcą abym żyl
że nie chcą bym kimś był
niepotrzebny słę stawalem
ale niczego nie załowałem
smieli się że jestem inny
wszystkiemu winny
a ja byłem dumny
że nie będe nimi gdy bedą wkładać mnie do trumny
i znów słysze ich głośny śmiech
zagłuszony przez jej szept
ona jedna liczyła sie
gotowy bylem życie poświecić dla niej
mowili ze gine powoli
a ja zylem przeciez wedlug swej woli!
mialem dom, ukochaną
ktora najlepszego meza dala mi miano
choc w ich oczach umarlem,
mysleli, ze me zycie jest marne
ja nadal bylem dumny
ze nie bede nimi, gdy beda zamykac wieko mej trumny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz